czwartek, 21 stycznia 2016
Wracam do gry!
Wczoraj zaliczyłam wizytę w klinice.
w poczekalni tłumy, czekaliśmy godzinę..
tak, wiem, jesteśmy bezczelni - ze stoperem w ręce mierzyliśmy czas poszczególnych wizyt ;)
większość trwała 5 minut, nasza - szok! aż 16!
"uwielbiam" te powątpiewające miny lekarzy, którzy czytają moje dokumenty lekarskie ;]
jak widać moje bogate życie wewnętrzne zachwyca kolejnych lekarzy ;]
ale ok, coś ruszyło,
a po wizycie w aptece od razu poczułam, że wróciłam do gry ;)
*****
Dzisiejszy dzień zaczęłam telefonem do mojej kochanej Babci.
gdybym nie miała do niej tak daleko - na pewno spędziłabym ten dzień z Nią...
zawsze, gdy o Niej myślę, czuję ciepło w sercu i mimowolnie się uśmiecham...
jednocześnie strach łapie mnie za gardło... bo 89 lat to sporo...
*****
za oknem sypie śnieg...
sączę sobie moją wyczekaną-od-tygodnia kawę...
w tle gra "Bon Jovi - The Greatest Hits"...
w tym momencie nic mi więcej nie potrzeba...
chwilo trwaj!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale Ci zazdroszczę babci!!!!Szczęściaro;)Zawsze marzyłam o kochanej staruszce, od której mogłabym się czegoś nauczyć.Niestety nie mam babci i z zazdrością spoglądam na ludzi, którzy mają szczęście je posiadać.
OdpowiedzUsuńDobrze,że coś się ruszyło:)Też mnie przeraża wizyta w aptece ale to tylko pieniadze;)Pozdrawiam i kibicuję!Smacznej kawy;)
Przykro mi, że nie mogłaś się przekonać jak kto jest mieć Babcię...
Usuńpewnie są różne, ale moja to właśnie taka typowa, która robiła swetry na drutach, gotowała pyszności, robiła mi piękne warkocze z kokardami na głowie :) przytulała, wręcz ściskała z miłości :) ale czasem i ścierą strzeliła, gdy pyskowałam :P (człowiek młody, to głupi człowiek...) dziś jest kruchutką, schorowaną staruszką i wielu z powyższych rzeczy już nie robi... kocham ją strasznie..
taaaa... wizyta w aptece otrzeźwia mocno ;] no, ale innego wyjścia nie ma ;)
a kawa przepyszna :P :)
Uwielbiam staruszki ale takie dobre😊 życzę Twojej babuni wszystkiego najlepszego i dużo zdrowia!!Ja sciera dostawalam od mamy😉 sciera rządzi hehe!
UsuńDziękuję w imieniu Babci :) moja z tych dobrych zdecydowanie :)
Usuńtaaaa... od mamy też mi się zdarzało oberwać ścierą :P
Jejku super, że wracacie do gry :) Cudowna nowina :)))
OdpowiedzUsuńW aptece przykro się robi, ale czego nie robi się dla maleństwa :)
Najważniejsze, że ruszacie do przodu :))))))
Nie znoszę czekać i stać w miejscu ;)
Usuńapteki, zwłaszcza te przy klinikach zarabiają na nas kokosy ;]
Ja dziś odwiedziłam dwie moje Babcie. A na grobach Dziadków zapaliłam znicze.
OdpowiedzUsuńJa jeśli nic się nie opóźni w @ to 5 lutego wracam do gry i startuję :)
Cieszę się, że i Wy wracacie do gry. Super wieści dzisiejszego dnia dostaję :)
Super, zdaje się, że luty będzie ważnym miesiącem dla kilku z nas :)
Usuńzawsze to raźniej :)
Oj tak. Bardzo się cieszę ;)
UsuńA już leki wykupywałaś?
Na razie przez 3 dni mam brać Duphaston na wywołanie @, a jak ją dostanę, to zastrzyki Decapeptylu i w 14 dc usg.
UsuńDługi protokół to ma być tak?
UsuńFajnie się składa bo chyba w podobnym terminie zaczniemy.
no nieeee... jak Wy to rozróżniacie?? wczoraj napisałam koleżance co i jak, a ona od razu "aaa...to długi protokół" O_o
Usuńskoro tak mówicie, to pewnie tak, ale ja tego nie wiem :P
hehe po nazwach leków. ;P
Usuńcóż, tyle tego biorę, że już sama nie wiem co na co :P
Usuń:)
Usuńno więc u mnie już dupa, bo @ ani widu ani słychu.. :/ muszę przesuwać termin w klinice... tylko najpierw muszę poczekać na szanowną @ :/
UsuńBociany właśnie startuja😉
OdpowiedzUsuńTylko kurna niech znowu nie pomylą adresów! :> bo ostatnio się pomyliły i bliźniaki zaniosły do sąsiadów :-/ ;)
UsuńTo prawie jak moj komornik haha😁 Wiosna niedługo,wiec tylko patrzec jak sypnie dzieciakami!Kochana, adresy trzeba aktualizować bo widzisz jaki sie robi balagan😉
Usuńhahahha... :D ja bardzo chętnie udostępnię mój adres bociankowi z przesyłką :D mów tylko gdzie go znaleźć, a już zbieram zakręt :P
Usuń:-)))
OdpowiedzUsuńPowiało optymizmem! Trzymam kciuki!
Trzymaj Czupurkowa Mamo, na pewno nie zaszkodzi :)
Usuńuściski dla Was :)
Świetny jest ten obrazek!!! W 100% oddaje moje wyobrażenia o zachodzenie w ciążę, przed i po rozpoczęciu starań. Mam nadzieję, że aktualnie jestem już na ostatnich stopniach drabiny:) I Ty też:)))
OdpowiedzUsuńO babcię się nie strachaj za bardzo. Moja przez ostatnie kilkanaście lat się z nami "żegnała", a ostatecznie dożyła ponad setki:) I też była taką książkową babcią. Cierpliwa, wyrozumiała, wybaczająca, zawsze na miejscu gdy jej potrzebowałam, oczywiście z talerzem cieplej zupy (ze skaczącymi po niej skwarkami;p). Przesiadująca godzinami przy maszynie Singera, albo na wersalce z naparstkiem na palcu cerująca dziury w spodniach:)
Obrazek wydał mi się bardzo "w punkt" ;) aczkolwiek mam wrażenie, że z jakiegoś powodu jestem znowu na samym początku drogi ;]
UsuńBabcie są cudowne :) a zupa ze skwarkami najlepsza na wszystkie problemy świata :D
a propos Babć, zawsze przypomina mi się ten żart:
Wnuczka: Babciu, bardzo boli mnie głowa, to migrena...
Babcia: oj dziecko, to na pewno z głodu.
:D:D:D
Hahahaha żart doskonały! W punkt!
UsuńIdealnie byłoby, gdyby droga do realizacji planu była taka prosta i nie pojawiały się doły. Niestety życie pisze inne scenariusze. Ale wierzę, że przed Wami już ostatnia prosta.
OdpowiedzUsuńMoja Babcia jest rówieśniczką Twojej :)
Taaaa.... zdążyłam się już przekonać, że w moim przypadku nic nie jest proste ;)
Usuńwszystkiego dobrego dla Babci :)
Nieśmiało przyłączam się do trzymania kciuków ;) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńKażde kciuki mile widziane :)
Usuńpozdrawiam :)
Fajnie ze wrociliscie do gry. Będzie dobrze tylko nie można się poddawać :)
OdpowiedzUsuń