środa, 2 marca 2016

Zestresowana...

Niby wiem jak to jest...
już to wszystko przerabiałam...
ale jakoś bardzo mnie stresuje jutrzejszy dzień...
za dużo nerwów, złych emocji,
zamieszanie z kliniką, które nie wiem jak się skończy...

stymulacja skończona.
Ovitrelle wstrzyknięty wczoraj wieczorem...
punkcja jutro.

23 komentarze:

  1. Idziesz jak burza!Trzymam kciuki mocno!!Wiadomo już ile jajek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie wiadomo.
      to podejście to jakaś paranoja.
      zobaczę jak się sprawa rozwinie.
      wtedy zastanowię się czy to opisać.

      Usuń
    2. Nie macie usg przed punkcją?U mnie na tydzień przed pobraniem robią usg i mniej więcej wiem czego się spodziewać.Czekam na wieści!

      Usuń
    3. Usg było w poniedziałek... sęk w tym, że moja ginka kompletnie nic nie mówi, jeśli się człowiek nie zapyta. A ja nie zapytałam, bo nie sądziłam, że to koniec stymulacji... info o punkcji wypowiedziane prawie w drzwiach (przy wychodzeniu) z "leksza" mnie zaskoczyło..

      Usuń
    4. Co jest z tymi lekarzami?!Języka w gębie zapomnieli?!Szkoda gadać.
      Ja czasem narzekam na moją lekarkę,ale raczej na jej humor.Zawsze wszystko dokładnie tłumaczy i czeka na nasze pytania:)Ja jeszcze nie zaczęłam stymulacji, a już wiem mniej więcej kiedy punkcja i transfer.Współczuję.Nie denerwuj się.Mam nadzieję,że będzie dobrze:)

      Usuń
    5. Moja lekarka naprawdę przeszła sama siebie..
      właśnie widziałam, że dostałaś rozpiskę, wszystko ładnie pozaznaczane, wiadomo kiedy, co i jak.
      tak właśnie powinno być, a nie na łapu capu jak u mnie.
      stres pojawia się u mnie zawsze, gdy mam mieć narkozę ;> nie lubię, gdy nie wiem co się dzieje i gdy nie panuję nad sytuacją :P

      Usuń
    6. Heh dla mnie narkoza to najlepsza część procedury;)

      Usuń
    7. heh... no właściwie też tak uważam, dlatego sama się na siebie wkurzam o ten stres ;) bo lubię ten stan odpływania po magicznym zastrzyku :D
      najgorsze takie czekanie ;)

      Usuń
  2. Spokoju życzę i powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana trzymam kciuki;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, wielkie kciuki! Myślę o Tobie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki!
    Ja też nie wiedziałam, ile jest jajek. Na ostatnim USG na delikatne zagajenie: czy coś rośnie?, bo sami nic nie mówili (dwóch na zmianę oglądało), usłyszałam tak. A potem termin punkcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, jestem PO punkcji - dalej nic nie wiem ;]

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Po zabiegu było bez szału, ale po drzemce w domu znacznie lepiej ;)

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że jeszcze lepiej będzie, jak zadzwonią z dobrymi informacjami z laboratorium embriologicznego! Przytulam:*

      Usuń
  7. Kciuki mam mocno zaciśnięte - za Twoje dobre samopoczucie i wynik, który wszystkie nas tu uszczęśliwi :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam wyboru - skrobnęłam krótkiego posta ;)

    OdpowiedzUsuń