wtorek, 15 marca 2016

Kolejna porażka czy lekcja?

Gdy Bóg drzwi zamyka, to jednak nie otwiera okna...
beta dwóch zarodków w 10 dpt 0,2.
procedurę nr 2 uważam za zamkniętą.
łzy się polały.

****
obmyślam plan B.
przede wszystkim chcę zmienić lekarza - o ile mi się to uda,
niestety muszę się dostosować godzinami, w których mogę odbywać wizyty.
nie mogę się kierować własnymi sympatiami.
ostatnim razem ginka mówiła, że między stymulacjami muszą być 3 miesiące przerwy,
spotkałyście się z taką opinią?
jeśli stosowałyście embrio glue - czy macie to wpisane w karcie z transferu?
myślę jeszcze o scratchingu...
i o zrobieniu dodatkowych badań... nie wiem... genetycznych?
coś jest nie tak z zarodkami...

na myśl o kolejnym transferze oblewa mnie zimny pot...

nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa...


23 komentarze:

  1. Kochana tak bardzo mi przykro. Los bywa okrutny 
    Słyszałam o tych zaleceniach, żeby pomiędzy stymulacjami była 3 miesięczna przerwa.
    Badania genetyczne w związku z wynikami badań nasienia robił mąż: kariotyp, AZF i CFTR. Wiem że dziewczyny robią kariotypy i chyba jakieś badania na mutacje. Ja tego nie miałam robionego.
    Przytulam i co by się nie działo &&& nie puszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się nad tym wszystkim zastanowić...poukładać...
      tymczasem opijam smutki drinem z malibu...

      Usuń
  2. Trzymaj sie malutka!!!Ja miałam kolejna stymulacje od razu i było 6jajek,wiec sie da.Przemyśl sobie wszystko i zaplanuj.Zmień lekarza,jeśli to poprawi Twój komfort.Pozdrawiam i sciskam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plan tutaj to podstawa.
      nie chcę się rzucać na kolejną stymulację nie znając przyczyny niepowodzeń.
      najpierw muszę pokopać w tym temacie.

      Usuń
  3. Haniu, przykro mi, że taki wynik. :(
    Te 3 miesiące przerwy, to żeby otrząsnąć się po hormonach. Ale jak nieźle znosiłaś i nie było zagrożenia hiperką, to możesz po jednym cyklu.
    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stymulację fizycznie zniosłam dobrze, zupełnie nic mi się nie działo, na pewno więc nie zanosiło się nawet na hiperkę... muszę sobie poukładać wszystko w głowie, spisać to, o czym chcę porozmawiać z lekarzem...
      aż się boję @... czuję, że będzie potop... :(

      Usuń
  4. Przykro mi :/ Tylko tyle mogę napisać, bo w pozostałych kwestiach nie pomogę niestety.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak mi przykro Haniu... :( :( :( Shit, shit, shit!

    Widzę, że jesteś nastawiona bojowo. Dzielna kobieta!

    My mieliśmy embrio glue za każdym razem, ale w karcie nie jest o nim napisane. Scartchingu jeszcze nie próbowaliśmy. Lekarka powiedziała, że można go zrobić na wizycie w cyklu poprzedzającym transfer (zdaje się między 21 a 26 dc). Ale sama nie wiem, jakoś nie mam przekonania, że im więcej tych zabiegów tym lepiej... jeszcze się waham.

    Co do tych trzech miesięcy... pewnie chodzi o to, żeby uspokoić hormony, ale myślę że dobrze jest też odpocząć psychicznie. Z jednej strony czas ucieka nieubłaganie, ale z drugiej to trochę tak, jakby robić na wdechu dziesięć serii ćwiczeń siłowych. Można zemdleć z niedotlenienia. Ja nie lubię czekać. Też bym wolała raz za razem do skutku. Ale boję się, że skończyłabym w wariatkowie. No ale to indywidualna sprawa. U mnie akurat organizm ogarnia stymulację nieźle, za to psychika rozłożona na łopatki, wrzucona do głębokiego dołu i przysypana popiołem. Tę przerwę traktuję, więc jak czas na odgrzebanie się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bojowe nastawienie, to jedyne co mnie trzyma w pionie...
      ginka mówiła mi po 1 procedurze, że zastosowali u mnie embrio glue - sęk w tym, że nie mam tego nigdzie wpisanego więc nie do końca wierzę.
      wydaje mi się, że psychicznie trzymam się naprawdę nieźle, dla mnie największą karą jest właśnie czekanie i to też wykańcza mnie psychicznie. Nie sama procedura.
      sama jestem zdziwiona ile mam energii i chęci do działania.

      Usuń
    2. Haniu jak samopoczucie? Dalej doprecyzowujesz Plan B? Już miesiąc minął, zgodnie z zaleceniem lekarza jeszcze tylko dwa tego wykańczającego czekania. Ściskam Cię, całuję i przytulam:*

      Usuń
  6. Haniu, nie wiem co Ci napisać, naprawdę strasznie mi przykro, że znowu się nie udało. Wiem, że w takiej chwili żadne słowa nie dają pocieszenia. Pamiętaj, że jestem myślami z Tobą.
    Padłaś? Powstań. Popraw koronę i ....

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak sobie myślę, że słowa nic tu nie zmienią. Więc przytulam Cię mocno po prostu :* Ala

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzien dobry, nie czytalam calego Pani bloga, wiec nie wiem czy pomoge,nie znam hisorii ale postaram sie. Sama jestem przed proba in vitro, po 2 latach wizyt w jedenj z klinik. Wczesniej bylismy w dwoch innych, wiec mam porownanie co i jak. Uwazam ze badania genetyczne chociaz drogie powinny byc stosowane przed kazda proba in vitro ja robilam je juz na etapie inse, maz takze. Prosze mi wierzyc ze od ich wyniku wiele zalezy przede wszystkim jakosc zarodkow. Kliniki maja mozliwosc ich zbadania i to dokladnego co pozwala na eliminacje czynnika nieprawidlowego. Co do lekarza.Mam za soba rowniez trudna droge od roku mam cudownego lekarza i on mnie prowadzi. Jesli Pani chcialaby wiedziec wiecej jak i o badaniach prosze sie odezwac kaprys35@interia.pl
    Wiem ze jest ciezko mnie takze, ale bedzie dobrze. Uda sie.Przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem co powiedzieć. Przykro mi:(((

    OdpowiedzUsuń
  10. Haniu tak mi przykro, że się nie udało ..... I to jeszcze 2 zarodki .... tyle nadziei ....
    Ale to jeszcze nie koniec :* walczysz do końca przecież :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej Haniu, bardzo mi przykro, miałam nadzieję, że Tobie się uda :(
    Ja miałam AH i embryo glue (mam to w karcie). Tzn. Teraz nie miałam, bo nie było czego podać :( ale wcześniej tak.

    OdpowiedzUsuń