niedziela, 28 września 2014

Samotny weekend ;)

Lubię czasem pobyć sama.
moje myśli i głowa odpoczywają.
otacza mnie kojąca cisza...



wszystko robię w swoim tempie.
wczoraj sprzątanie, pranie, czyli standardowa sobota ;)
dzisiejszy dzień zaczął się już o 6 z racji zastrzyku..
a potem jakoś tak odechciało mi się spać.
niedzielny obiad "przegryza się" w lodówce,
a ja mam czas na spokojną kawkę i przeglądnięcie blogów tudzież książki ;)

nie przepadam za jesienią, mimo że niewątpliwie miewa swój urok...


chciałabym dzisiaj zaplanować sobie w końcu tygodniowe menu - zamierzam popracować bardziej nad swoją dietą,
wydaje mi się, że jak przeleję plan na papier, łatwiej mi będzie się pilnować by jeść zdrowo, smacznie i kolorowo.
chcę też zakupić jakieś sympatyczne pudełko - lunchbox'a na śniadanie do pracy
(pod warunkiem, że zakupię większą torebkę :P)

właśnie natchnęło mnie na upieczenie kruchych ciasteczek, więc chyba podążę do kuchni póki mam wenę ;)

13 komentarzy:

  1. Też lubię czasem pobyć sama. Taki czas na swoje myśli, odpoczynek. Ja dziś wyjątkowo pospałam dłużej, ale to pewnie wynik tego, że w środku nocy wiele razy biegałam do wc :( Ale gdyby i mnie czekał zastrzyk to bym wstała o której by tam taka potrzeba była. Póki co nie muszę...
    Pomysł z planowaniem menu mi się podoba. A i lunchbox też Ci się przyda. Jeśli ma być powodem zakupu większej torebki - tym lepiej. ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaaak, nowa torebka zawsze się przyda :P ale tu przecież chodzi o zmieszczenie lunchbox'a :D i tej wersji się trzymajmy ;)
      co do zastrzyków - jestem zdyscyplinowaną pacjentką i nie miauczę, gdy w weekend muszę wygrzebać się o 6 rano spod ciepłej kołderki ;) w końcu... cel uświęca środki ;)

      Usuń
    2. Oczywiście ;) Są cele dla których można zrobić wiele.

      Usuń
  2. Ja rzadko mam okazję pobyć sama ze sobą, ze swoimi myślami. A takie chwile są potrzebne.
    My też postanowiliśmy zmienić nasze nawyki żywieniowe. Także życzę powodzenia i Tobie i sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też rzadko zdarza mi się pobyć samej, dlatego delektuję się takimi chwilami ;)
      hehe...widzę, że nie tylko ja próbuję się zdyscyplinować w kwestii żywieniowej ;)
      powodzenia więc :)

      Usuń
  3. Kruche ciasteczka, mniam :D udanego wypiekania zatem :) a pobyć czasem samemu dobra rzecz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciastka wyszły pyszne :) ale tak się objadłam pysznym obiadem, że nie mam chwilowo na nie miejsca ;-]

      Usuń
  4. Czyżbyś zaczęła procedurę?
    Jakby co, to trzymam mocno kciuki:)
    A co do lunchboxa, to świetna sprawa. Kiedyś się nawet zapaliłam i chciałam sobie sprawić, tylko że trzeba być sumiennym i codziennie przygotowywać sobie wkład do tego pudełka. Mi wygodniej było po drodze do pracy kupić świeże pieczywo, jakieś pomidory czy ogórki, sałatę albo kiełki i już na miejscu przygotowywać sobie kanapki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie lunchbox wydaje się fajnym gadżetem, który ma zmotywować takiego leniwca jak ja do jedzenia w pracy czegoś innego niż tylko kanapek ;)
      zaczynam pracę o 7:00 więc nie mam czasu na zahaczanie o sklepy, a nie mam też możliwości wyjść w trakcie pracy. Tak więc lunchbox moją jedyną nadzieją ;)
      tak, jestem w trakcie procedury ;)

      Usuń
    2. AAAAAAAAA, ściskam mocno kciuki:) Dzieje się co?

      Usuń
    3. eeee...na razie nic ciekawego ;) zastrzyki, badania, zastrzyki, badania ;)

      Usuń
  5. Tygodniowe menu jak najbardziej polecam, sama stosuję :-) A za jesienią też nie przepadam, to zdecydowanie moja najmniej ulubiona pora roku ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, właśnie Ty mnie natchnęłaś do tego pomysłu :)
      kilka twoich przepisów mam skopiowanych, a nawet wypróbowanych, wszystko pyszne :)

      Usuń