sobota, 16 maja 2015

Dmuchawce, latawce, wiatr....


A było tak:
brak @ od prawie 2 tygodni, 2 negatywne testy sikane,
wizyta u gina --> usg, na którym pokazała się piękna i grubiutka śluzówka ...
uśmiech gina i słowa "na takiej podstawie stwierdziłem kilkaset ciąż..., nie byłabyś pierwszą, która zaszła przed planowanym zabiegiem"..

mój szok.
lista badań do zrobienia, w tym te do zabiegu, ale też beta i prolaktyna..
cały dzień jak na szpilkach, bo wyniki na necie pokazywały się po trochu,
beta oczywiście na samiutkim końcu.
<0,01
po temacie.

za to prolaktyna za wysoka, więc znalazła się przyczyna zablokowania @..
w poniedziałek podążę po receptę na leki wywołujące @ oraz na obniżenie prolaktyny..

choć starałam się nie nastawiać - zabolało...
do wieczora bolało coraz mocniej.

a dziś był dobry dzień.
zmęczyłam się fizycznie,
spędziłam dużo czasu na powietrzu, z rodziną..
radości i smutki.
życie.




4 komentarze:

  1. Współczuję :( nawet jeśli człowiek niedowierza, to nadzieja i tak się tli. I potem brutalne zderzenie z rzeczywistością.. ech nawet trudno coś sensownego napisać na pocieszenie. .

    OdpowiedzUsuń
  2. :(((
    Do dupy z tą niepłodnością :(

    OdpowiedzUsuń