środa, 22 października 2014

Otulona kocem...

Tak było jeszcze kilka dni temu:



potem nadeszły chmury:
zrobiło się zimno i deszczowo, wilgoć potęguje odczucie zimna...
owijam się w ciepłe swetry, wyciągam polarowy koc,
do łask wrócił dzbanek do herbaty z podgrzewaczem i kominek rozsiewający zapach lawendy..
dziś po ciężkim dniu otuliłam się ciepłym kocem i ogrzałam dłonie kubkiem gorącej herbaty z syropem z mlecza...
(zwłaszcza, gdy na termometrze zobaczyłam 6 stopni :-/ )
skończyłam kolejną książkę Jo Nesbo - "Pancerne serce".
dbam o siebie, zajadam dużo owoców, łykam witaminy, antybiotyk, aplikuję bolesne zastrzyki...
przeszłam już tak długą drogę... aż mnie samą to dziwi...

wczoraj pierwszy raz w oczach M zobaczyłam szczery podziw...
stwierdził, że przechodzę drogę krzyżową..
hmmm.... nie zastanawiam się nad tym w ogóle...
robię co muszę, kolejne etapy za mną.
więcej czasu poświęcam na myślenie o pracy: kolejnych zadaniach, problemach do rozwiązania...
walczę.
nie poddaję się.


22 komentarze:

  1. To jest właśnie to. Mój mąż prawie zemdlał, jak robiłam sobie pierwszą strzałę w brzuch. Ja z resztą też. Takie chwile potęgują bliskość ale i podziw dla nas, takie mam wrażenie.
    Kiedy nadejdzie godzina zero i będziesz już czekała na wynik mam jedną radę dla Ciebie.
    Choćbyś nie wiem jak "okresowo" się czuła, nie załamuj się. Ja byłam pewna, że małpa przyjdzie i nie przyszła:)
    Trzymam mocno. Wiesz:) Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie też dziś tylko 6 stopni. Brrr. Ale wyjątkowo w tym tygodniu byłam w większym ruchu, bo mąż przeziębiony i miałam więcej do ogarnięcia przez to. Wczoraj rozgrzałam się w kuchni przy pieczeniu muffinek, a dziś chyba przy żelazku się rozgrzeje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. planowałam upiec ciasto ze śliwkami... tylko łaziłam, foremki mierzyłam, zdecydować się nie mogłam...
      w międzyczasie zniknęły śliwki ;) i problem sam się rozwiązał :P

      Usuń
    2. Jak to skończyły? U mnie w warzywniaku wczoraj jeszcze jakieś widziałam. Może nie węgierki, ale śliwki jakieś to były na pewno :) To upiecz z jabłkami :P

      Usuń
    3. w domu się skończyły, bo M wszystkie wyżarł :D

      Usuń
    4. Parafrazując znany film " śliwkowym skrytożercom mówimy NIE!" ;)

      Usuń
  3. Co do medycznych przejść, to moje co prawda z innej działki, ale tekst męźa "masz jaja większe ode mnie", gdy leźałam w szpitalu po operacji uważam za największy komplement, jaki od niego usłyszałam. Cała reszta romantycznch słodkości, które też mi serwuje, to dla mnie przy tym pikuś. Ja oczywiście też trzymam kciuki by Twoja droga krzyżowa zaowocowała małym-wielkim cudem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. coraz częściej mi się wydaje, że my kobiety jesteśmy o wiele twardsze niż faceci... ;)
      na pewno taki tekst jest dużo cenniejszy niż słodkie frazesy ;)

      a co do reszty: :*

      Usuń
    2. To jest udowodnione naukowo nawet, że babki silniejsze. Kobiety mają znacznie wyższy próg bólu niż mężczyźni (dlatego to kobiety rodzą i mają okres :D ;) ).

      Usuń
    3. to niezaprzeczalny fakt :)

      Usuń
  4. No jasne, że jesteśmy o wiele silniejsze i wytrwalsze!
    Wierzę, że Twój wysiłek i poświęcenie zaowocuje :*

    OdpowiedzUsuń
  5. A za rok to sobie takiego bluszcza z 1 zdjęcia na balkonie posadzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak drzewo to może ślubny zasadzi ;) a ja bluszcza na balkonie ;)

      Usuń
    2. oooo...drzewo dobrze posadzić, podobno ;)
      swoją drogą nie mam pojęcia co to za drzewo, ale właśnie te listki mnie zachwyciły :)
      to, co chcesz posadzić na balkonie to chyba winobluszcz, on tak zmienia kolory.
      ja mam bluszcz, ale wydaje mi się, że będzie zielony całą zimę - no chyba, że go szlag trafi ;]

      Usuń
  6. Dosłownie z dnia na dzień zrobiło się paskudnie. Ja dziś chodzę po domu w dwóch parach skarpetek i naawet herbata z cytryną nie pomaga. A w nocy temperatura na minusie. Oj, będę się dziś tuliła do Męża :)
    Długa droga za Tobą, ale masz u boku kochającego mążeczyznę i razem dotrzecie do szczęśliwego końca tej drogi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś wyciągnęłam zimową kurtkę... no way! nie będę marznąć, zwłaszcza na tym wietrze... brrr
      dobrze mieć się do kogo przytulić :)

      Usuń
  7. Człowiek, gdy trzeba jest w stanie znieść więcej niż byłby sobie w stanie wyobrazić. Dbaj o siebie Kochana. Trzymam kciuki;*****

    OdpowiedzUsuń