środa, 10 lutego 2016

Test cierpliwości.

Cierpliwość zdecydowanie nie jest moją mocną stroną.
dlatego wychodząc wczoraj z kliniki parsknęłam ironicznym śmiechem...
takie rzeczy mogą się dziać tylko u mnie ;]



gdy ja prawie tupię nogami ze zniecierpliwienia,
moje bogate życie wewnętrzne mówi: "hola, hola! gdzie się tak spieszysz kobieto??"

kolejny tydzień zastrzyków...
bo jakimś dwóm leniwym pęcherzykom nie chciało się pęknąć..
no bo po co --> przecież jako torbiele będą "fajniej" wyglądać na usg..
tak więc - jak widać na zdjęciu - moja kolekcja będzie rosnąć.

przechwaliłam się ;]
nie jestem tak nawitaminizowana jak mi się wydawało.
od niedzieli męczy mnie mega przeziębienie,
nie pamiętam kiedy miałam taki katar ;]
ale walczę.
bez chemii.






17 komentarzy:

  1. Teraz jakieś paskudne wirusy panoszą się w powietrzu. Mam nadzieję, że szybko przeziębienie pokonasz. Ostatnio bardzo dobre opinie odnośnie wpływu na organizm w walce z przeziębieniem ma tzw. złote mleko.

    Aj jeszcze więcej zastrzyków...
    U mnie też jajniki powoli bardzo pracują. Także chyba nie będę kłuć się krócej niż ostatnio.

    Cały czas trzymam kciuki;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie słyszałam o złotym mleku. Nie jestem pewna czy lubię kurkumę ;)
      oprócz zestawu witamin zaczęłam pić czystek, ale wiadomo, że przy ziołach trzeba dłużej czekać na efekt.
      wirusy krążą, widzę to wszędzie dookoła... wszędzie ludzie kichają i prychają, aż strach korzystać z komunikacji miejskiej ;]

      moje jajniki chyba wariują po tylu miesiącach na Zoladexie...
      cóż... jak zwykle nie mam na to wpływu ;)
      więc idę się 'sztachnąć' olejkiem eukaliptusowo - miętowym ;)

      Usuń
  2. Mam nadzieję, że szybko zwalczysz choróbsko i że nic nie stanie już na przeszkodzie dalszym działaniom !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prędzej czy później zwalczę... tydzień albo 7 dni ;)

      Usuń
  3. Zdrówka. Niech te wirusy idą precz i nie wystawiają Twojej cierpliwości na próbę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! mam nadzieję, że przeczytały Twoje słowa ;)

      Usuń
  4. Musisz jaknajpredzej wygonic tego wirusa z siebie. Kup sobie 100% sok z czarnego bzu a do tego mleko z miodem i czosnkiem, walcz! Musisz być zdrowa żeby i inne sprawy dobrze poszly.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam 100% syrop z mniszka ;) mój handmade ;)
      tak, muszę być zdrowa, dlatego nie biorę nawet aspiryny.

      Usuń
  5. Matko! Ile tych zastrzyków!?!?
    "Cierpliwość - łagodna forma rozpaczy uchodząca za cnotę..."
    Ech...
    Mam wrażenie, że w naszym przypadku nie ma czegoś takiego, jak granica cierpliwości. Te testy zaliczamy za każdym razem z wyróżnieniem. Kiedy już wydaje się, że dochodzimy do ściany okazuje się, że ktoś (my same?) przesuwamy ją jeszcze kawałeczek i jeszcze jeden... I tak w kółko.
    pozostaje poddać się:( zaakceptować, że sprawy czasem rozwijają się we własnym tempie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolekcja zastrzyków z każdym kolejnym dniem rośnie...
      zdecydowanie masz rację - granica cierpliwości ciągle się przesuwa, choć czasem wydaje się, że: "ni huhu, więcej nie wytrzymam!"
      cóż... trzeba się dostosować... nie da się nic przyspieszyć...

      Usuń
  6. Może Cię pocieszę - u mnie też zazwyczaj pod górę, dodatkowe dawki, dziwne reakcje, nietypowe pękniecia czy niepęknięcia. Ale w końcu jednak poszło...
    I też chorujemy.
    Byle do wiosny! :)
    Myślę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmmm...czyli nie jestem jakaś wyjątkowo dziwna ;)
      co do chorowania - taka pora roku ;)
      do wiosny z każdym dniem bliżej :)

      Usuń
  7. Ciężko wygrać z przeziębieniem bez leków.
    Mi teraz jak byłam chora pomógł cirrus.
    Polecili mi lekarze u mnie w szpitalu.
    I naprawdę pomogło :)))
    Brałam 2 razy dziennie rano i wieczorem.
    Troszkę byłam taka otępiała, ale pomogło :))))
    Te zastrzyki to nic przyjemnego :( ale jak trzeba to trzeba :*
    Buziaki :* będzie dobrze :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeziębienie już w zasadzie opanowane ;)
      po paru dniach z zatkanym nosem docenia się luksus swobodnego oddychania nosem :P
      niestety, jak mu to mus - leki trzeba brać...

      Usuń
    2. Haniu, witaj w klubie. U mnie przez ostatnie dwa cykle pęcherzyk pękł znienacka za wcześnie i żegnaj crio na naturalnym. Na estrogenie endo jest jeszcze mizerniejsze niż naturalnie.
      Już od pół roku słyszę - w następnym cyklu. A na podejście do crio czekam od roku. A wydawało mi się, że do końca programu będę miała dużo czasu.
      Moja cierpliwość nie potrzebuje już więcej treningu.

      Usuń
    3. Ehhh... jak widać ciężko wygląda współpraca z pęcherzykami :/
      a czas leci... program niedługo się kończy...
      moja cierpliwość też nie potrzebuje więcej treningu, nerwy tym bardziej...
      trzymam kciuki za nas obie ;)

      Usuń
  8. W naszym prostym zyciu milosc odgrywa bardzo szczególna role. Teraz jestesmy w stanie uczynic twoje zycie milosne zdrowym i nie ma miejsca na zadne klopoty. Wszystko to jest mozliwe dzieki AGBAZARA TEMPLE OF SOLUTION. Pomógl mi rzucic zaklecie, które przywrócilo mojego zaginionego kochanka z powrotem na 48 godzin, które zostawily mnie dla innej kobiety. mozesz takze skontaktowac sie z nim ( agbazara@gmail.com ) lub WhatsApp / Call: ( +2348104102662 ), i byc szczesliwym na wieki, tak jak teraz z jego doswiadczeniem.

    OdpowiedzUsuń