wtorek, 8 kwietnia 2014

Pierwsza wiosenna burza.

Zapowiadana w końcu się pojawiła.
jeszcze świeciło słońce, jeszcze świergotały ptaki i dosłownie w momencie zrobiło się cicho... ciemno.
rozsiadłam się wygodnie na balkonie ze szklanką herbaty...
wiatr szarpnął drzewami... chmury zakłębiły się.... rozbłysły błyskawice...
grzmoty przetoczyły się w powietrzu...
lunęło...
uwielbiam zapach deszczu i burzy...
mogłabym tak patrzeć i patrzeć na niezwykły pokaz sił Natury...


muszę podjąć pewne decyzje...
wszystko odwleka się w czasie, a endometrioza nie może zostać bez nadzoru..
chyba znowu muszę odwiedzić panią gin, by przepisała mi jakieś antyki...
z każdym kolejnym miesiącem jest gorzej...
a nie chciałabym znowu wylądować na stole operacyjnym...

4 komentarze:

  1. A ja się boję burzy, wręcz panicznie. A jak już sama jestem w domu w czasie burzy, to już w ogóle zagłada.
    I boję się podejmowania decyzji. Strasznie mnie to męczy, stresuje, wykańcza. Jak już podejmę to kamień z serca i mam nadzieję, że u Ciebie też tak będzie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę boisz się burzy? a czego się bać, jak się ją obserwuje za oknem? ;) ja uwielbiam i często przyglądam się jej np. na balkonie, aż nie zacznie zacinać deszczem ;)
      Z podejmowaniem decyzji to już różnie - zależy czego dotyczą ;) ale generalnie mam z tym problem :P

      Usuń
    2. U nas burze są bardzo gwałtowne. Zdarza się, że pierdyknie gdzieś koło domu, jakieś drzewo przewróci. Ogólnie, jak jest burza to lepiej siedzieć w domu. W ubiegłym roku latem spadł grad wielkości kurzych jaj. Samochód nam poobijało.
      Ja się boję już od dziecka burzy. Od kiedy pamiętam.

      Usuń
  2. Myślałam, że tylko ja się panicznie boje burzy :P Chyba dla każdego podjęcie jakiejś poważnej decyzji jest trudne. Pomyślnego podjęcia decyzji. Aby się poukładało jak najlepiej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń