piątek, 13 czerwca 2014

Cydrowy piątek.

W zastraszającym tempie mija połowa roku i jak nigdy odczuwam to każdą komórką.
Jestem zmęczona.
Dziś nie mogłam się doczekać popołudnia, by w końcu wyluzować w ciszy i spokoju.
Bycie dorosłym ma swoje zalety - na obiad można zjeść ciastka i kawę ;]
Wiem, samo zdrowie.
Ale dziś mam to gdzieś.

Więc tak się chilloutowałam nad książką - oczywiście ;] w wymarzonej ciszy i spokoju, gdy nagle: bach!

info, że kolejna szwagierka jest znowu w ciąży.

migrenowy ucisk uderzył między oczy.... taaaa...ciśnienie podskoczyło...

wdech - wydech - by ostudzić wkurwa...


ależ tak! oczywiście, że się cieszę ich szczęściem!...

i tak sobie ćwiczę - wdech - i wydech...
sącząc coś, co się zowie "Cydr lubelski" o smaku jabłka...

hmm... a może by tak umyć okna?
właśnie w tej chwili....
i nie przeszkadza mi, że pada...

tylko sobie ten kawałek włączę odpowiednio głośno:



6 komentarzy:

  1. Do tych dobrych "wieści" w rodzinie, to można dostać wkurwa.. u mnie kuzynka ukrywała ciąże bo bez ślubu, bo coś tam i wszyscy w koło wiedzieli o chrzcinach - tylko nie ja! Dowiedziałam się jak przyjechała z 5 mies, dzieckiem aby mnie zaprosić .....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj taaaak... nie ma to jak "dobre" wieści... ;]

      Usuń
  2. Możesz wpaść do mnie i umyć moje okna. U mnie nie pada ;) i jak ten cydr? Piłam kiedyś cydr, ale domowego wyrobu i niezbyt mi podszedł, a ciągle od kogoś słyszę, że się cydrem raczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje okna umyte ;]
      a cydr? podobny do reddsa jabłkowego, ale jednak wolę reddsa.

      Usuń
  3. Cydr powiadasz :) piłam wszystkie możliwe w PL jednak jak ślubny przywiózł kilka butelek z Londynu rozpłynęłam się w jego cudownym smaku i zapachu! A był to cydr kopparberg - można zamówić chyba przez internet :) oczywiście jeśli smakujesz w smakowych piwach.
    Swoją drogą wczoraj skusiłam się na somersby blackbery i jakoś mi nie podszedł...
    Co do takich rewelacji o ciąży, no ciężko jest i w żaden sposób nie jestem w stanie Cię pocieszyć. Wyczytałam ostatnio u Pawlikowskiej, że to właśnie moja największa i podstawowa wada - porównywanie siebie czy swojego życia do innych, doszukiwanie się tego co innym przychodzi łatwo a nam z wielkim trudem albo wcale.
    I powiem Ci, że strasznie trudno zmienić ten sposób myślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piwa generalnie nie lubię. Smakowe też słabo, tylko reddsa w miarę lubię.
      Somersby piłam też jakiegoś jabłkowego, ale smakował jak oranżada.

      co do reszty: :(((

      Usuń