sobota, 15 marca 2014

O planach, badaniach i ogródku.

Znowu sobota, znowu weekend.
Dni uciekają mi w zastraszającym tempie i niestety muszę przyznać, że nie wiele udaje mi się w tygodniu realizować...
Moje wyobrażenia, a stan faktyczny, to niestety dwie zupełnie różne sprawy...
Czasem zastanawiam się czy, gdy byłam dzieckiem, to czas płynął wolniej? czy po prostu teraz mam więcej na głowie...?

We wtorek dość ważne badanie. Od niego zależy jak potoczą się sprawy.

Jeśli wyjdzie źle - a niestety istnieje spore prawdopodobieństwo - będę musiała jakoś poukładać sobie to wszystko w głowie...
Jeśli jednak wyjdzie dobrze - będziemy musieli się przeorganizować i podporządkować życie pod osiągnięcie wiadomego celu.
Obie opcje traktuję bardzo poważnie.

Cieszę się, że dzieje się sporo spraw, które zajmują moją głowę, więc nie mam za bardzo czasu i siły na katowanie się egzystencjalnymi przemyśleniami.
Zarówno sprawy służbowe, jak i domowe dominują.
Do tego dostałam zadanie specjalne: mam zaprojektować ogród ;)
Pomijam tylko fakt, że nie mam o tym zielonego pojęcia ;]
Jednak są chęci, mam też silną potrzebę fizycznego, ukierunkowanego wysiłku... cieszę się niezmiernie, że każdy dzień jest dłuższy, więc czasu na realizację zamierzeń przybywa.
Kondycja na razie baaaardzo słabiutka, ale wierzę, że niebawem się to zmieni.
Liczyłam, że ten weekend spędzę na pracach ogrodniczych, niestety pogoda mocno zamieszała w moich planach...
Nie ma jednak tego złego - spędzenie miłego czasu w ciepłym domu u boku męża, gdy w okna zacina ulewa, a w kominie huczy wichura - bezcenne ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz