czyjejś Mamy, która nigdy nie chodziła po lekarzach,
nie miała żadnych problemów zdrowotnych..
i nagle szok dla wszystkich - trafia do szpitala.
(Źródło: internet)
diagnoza: IV stadium glejaka mózgu...
nie można operować...
nie można NIC zrobić...
rodzina zaczęła sobie przypominać różne symptomy,
oznaki, że coś działo się wcześniej...
ale teraz już za późno.
na cokolwiek.
wstrząsnęła mną ta historia...
może zwłaszcza dlatego, że wczoraj zjadłam 4 ibupromy max i 1 ketonal (oczywiście nie na raz),
bo nie mogłam sobie poradzić z bólem głowy.
nie raz wspominałam, że muszę w końcu iść do neurologa,
by zrobić porządek (chociaż względny) z migrenami, które ostatnimi czasy bardzo mi dokuczają...
ale nie poszłam.
czasem boję się co tam siedzi w mojej głowie...
po endometriozie nie spodziewam się już niczego dobrego...
jutro moja Mama ma urodziny.
i też nigdy nie chodzi do lekarzy.
żadnych.
nie działają prośby, ani groźby...
pomysłów już mi brak jak ją przekonać...
a może po prostu opowiem Jej tę historię?
Myślę że to dobry pomysł, czasem niestety jest za późno ;/
OdpowiedzUsuńMam prośbę klikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna :)
Opowiedz.
OdpowiedzUsuńAle niestety są pewne typy nowotworu, gdzie nie jest ważne, na jakim etapie jest wykryty - nie ma to żadnego znaczenia :(
I to mnie przeraża, naprawdę.
Moja bratowa umarła 4 lata temu. Miała 40 lat. Regularnie się badała. Leczyła. Odżywiała zdrowo.
Nic to nie dało...
Też mnie to przeraża... może przede wszystkim takie przypadki, bo to pokazuje, że człowiek nie ma wpływu na nic.
Usuńa gdy ktoś się nie bada wcale i nagle ciężko zachoruje, to pojawiają się pytania typu "a co by było gdyby..." gdybym zareagowała, namówiła na wizytę, itd. Miałam kilka takich przypadków w rodzinie i chyba nigdy nie przestanę zadawać sobie tych pytań... i choć byłam wtedy dzieckiem, nie mogę się wyzbyć irracjonalnych wyrzutów sumienia z tego powodu...
Pamiętam, jak trzy lata temu znalazłam zgrubienie na piersi, jak przepłakaliśmy cały weekend. Pamiętam minę lekarz, jak dotknęła tego miejsca. Już chyba się zastanawiała, jak przekazać mi wiadomość. Na szczęście po USG okazało się, że to taka paskudna torbiel. Od tamtej pory co roku to kontroluję. Przypomniałaś mi, że powinnam się umówić.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Mamy
Cieszę się, że diagnoza była dobra. Lepiej trzymać rękę na pulsie.
Usuńja w tyle głowy ciągle mam myśl, żeby umówić się do neurologa... rozeznaję temat, szukam dobrego specjalisty.
dziękuję za życzenia dla Mamy :)
pozdrawiam
Pewnie, opowiedz tę historię... No i wszystkiego najlepszego dla Twojej mamy :-) A migren bardzo współczuję, mam nadzieję, że znajdzie się na to jakiś sposób :((
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Mamy :)
Usuńniestety migreny to coś, z czym zmagam się od dziecka :(