A było tak:
brak @ od prawie 2 tygodni, 2 negatywne testy sikane,
wizyta u gina --> usg, na którym pokazała się piękna i grubiutka śluzówka ...
uśmiech gina i słowa "na takiej podstawie stwierdziłem kilkaset ciąż..., nie byłabyś pierwszą, która zaszła przed planowanym zabiegiem"..
mój szok.
lista badań do zrobienia, w tym te do zabiegu, ale też beta i prolaktyna..
cały dzień jak na szpilkach, bo wyniki na necie pokazywały się po trochu,
beta oczywiście na samiutkim końcu.
<0,01
po temacie.
za to prolaktyna za wysoka, więc znalazła się przyczyna zablokowania @..
w poniedziałek podążę po receptę na leki wywołujące @ oraz na obniżenie prolaktyny..
choć starałam się nie nastawiać - zabolało...
do wieczora bolało coraz mocniej.
a dziś był dobry dzień.
zmęczyłam się fizycznie,
spędziłam dużo czasu na powietrzu, z rodziną..
radości i smutki.
życie.
Współczuję :( nawet jeśli człowiek niedowierza, to nadzieja i tak się tli. I potem brutalne zderzenie z rzeczywistością.. ech nawet trudno coś sensownego napisać na pocieszenie. .
OdpowiedzUsuńżycie...
Usuń:(((
OdpowiedzUsuńDo dupy z tą niepłodnością :(
:(
OdpowiedzUsuńUściski