Dni biegną nieubłaganie zbliżając mnie coraz bardziej do terminu zabiegu.
odliczam je i wręcz nie mogę się doczekać.
oczywiście nie może być po prostu zwyczajnie, co rusz jakaś kolejna przeszkoda.
tym razem zbuntowała się @ i za cholerę przyleźć nie chce.
ja tu na nią czekam z otwartymi ramionami i opakowaniem antyków, a ona nic..
od piątku w myślach straszyłam ją zrobieniem testu - ha! to zawsze działało!
wystarczyła tylko myśl - i trach! @ zaraz się meldowała...
myśl nie wystarczyła...
no to kupiłam test (nawet dwa) i czekam...
nadal nic...
osz Ty! - pomyślałam...
wykurzę Cię robiąc ten test (dziś 10 dni po terminie @)...
zrobiłam - test negatywny - @ dalej nie ma...
skonsternowałam się :-/
plany mam.
na urlop chcę jechać.
potem zaraz operacja...
tymczasem @ znowu mi komplikuje :-/
w czwartek wizyta u gina...
podzielę się z nim moją konsternacją - może coś zaradzi...
ta @ to zawsze jędza jest ;) ma przyjść - nie chce... nie ma przychodzić - to się pojawia... tak wiele od niej zależy... a ona nie chce współpracować :(
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, by wreszcie przyszła... urlop się udał... a po nim, to na co czekasz :)
właśnie - jędza ;) tyle lat się znamy, a ona ciągle w kontrze ;>
Usuńpozdrawiam :)
ach ta @, jak trzeba nigdy nie przychodzi, a jak nie trzeba przyłazi nie wiadomo po co...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zabieg i za wszystko inne.
Buziaki;**
:) :*
UsuńHaniu. Niech wszystko układa się tak, jakbyś sobie tego życzyła.
OdpowiedzUsuńA bez (mój ukochany) piękny.
I nawzajem, nawzajem :)
UsuńNo zawsze tak jest z tą @ :/
OdpowiedzUsuńMoże jakąś luteinę dostaniesz albo coś i ruszy, co?
dowiem się jutro, mam nadzieję, że doktorek coś na to poradzi, bo mnie ta sytuacja wkurza niezmiernie.
Usuńtaki poślizg, to nawet jak na mnie za długo..
Hania, jakie wieści??
Usuńwieści w nowym poście ;)
Usuń