Ostatnimi czasy naprawdę nie mogę narzekać na brak wrażeń.
Zarówno w sprawach domowych, jak i służbowych dużo się dzieje...
Czasem mam ochotę wyjść z siebie... i nie wracać.
I choć ciągle coś podcina mi nogi - wstaję i idę dalej.
Kiedyś - stojąc przed problemem wlazłabym pod kołdrę i użalała nad sobą.
Dziś - mierzę się z nim od razu, szukam rozwiązań, pytam, konsultuję się, rozmawiam.
Nad moją głową znów ciemne chmury. Szybko ich nie rozwieję niestety...
Czeka mnie przymusowe stanie w miejscu.
Aaaaale, w końcu mam zaprojektować ogród, więc mam co robić i czym zająć myśli ;)
W międzyczasie przesadzam domowe kwiatki i planuję tegoroczną aranżację balkonową.
Wreszcie pachnie wiosną i soczystą zielenią. Za oknem kwitną drzewa.
Jest pięknie! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz