Ostatnio upały dały mi w kość na tyle (jak chyba każdemu ;),
że nawet apetyt mi nie dopisywał,
za to woda mineralna z cytryną i melisą/miętą znikała litrami.
pierwszy raz zrobiłam chłodnik, skład banalny:
efekt pyszny:
z racji, że lato choć ciągle w pełni, to jednak wyczuwalnie chyli się ku końcowi,
dlatego staram się wykorzystywać jego skarby:
np. na leczo (ale efektu "po" nie zdążyłam sfotografować ;)
co nieco pakuję też w słoiki, ubolewam nad malutką przestrzenią w zamrażarce...
lato się kończy.
czuję to za każdym razem, gdy podczas spaceru słyszę szelest liści pod stopami...
przez suszę spadło ich mnóstwo...
odleciały już moje kochane jerzyki.... niebo bez nich jest takie ciche...
rano nie wita mnie słońce zaglądające przez okno...
to ja witam je, gdy już robię sobie kanapki do pracy...
czasem gdzieś w głowie zabłyśnie myśl,
że to kolejne "takie samo" lato...
że to miało być przecież zupełnie inne...
potem włącza się obojętność: a niech sobie będzie jak chce - ja i tak mam to gdzieś.
i idę ładować przetwory w słoiki.
Fajnie, że udało Ci się zamknąć trochę lata w słoikach.
OdpowiedzUsuńWłaśnie skonsumowałam resztki leczo na śniadanko. Trzeba korzystać póki są świeże warzywa.
U nas nadal ciepło, ale spory wiatr, więc lepiej się oddycha.
Dobrego samopoczucia
Oj tak, upały zelżały, więc od razu lepiej się oddycha... tylko te zimne poranki :-/
UsuńO, ja też przy leczo :)
OdpowiedzUsuńMam szał warzywny, jak co roku. Korzystam póki żołądek może (choruję, i zaraz mi odpadnie ta radość jedzenia warzyw).
Buziaki!
czyżby jesień nie służyła Twojemu żołądkowi?
Usuńleczo bardzo lubię, dziś makaron z brokułowym pesto :)
zamierzam się na ogórki kiszone - nigdy nie robiłam, trzeba w końcu zapełnić półki w piwnicy, a nie sępić tylko u Mamy czy Teściowej :P
ściskam :)
Jak większości żołądkowców ;)
UsuńJa zrobiłam małosolne i wyszły genialne :) Wrąbaliśmy 2 kg w 3 dni, właśnie zrobiłam kolejne dwa kilosy ;)
Pozdrawiam :)