O niejadku, śpiochu i różowych okularach ;)

W ostatnich dniach kompletnie straciłam apetyt...
nie ma nic, na co miałabym szczególną chęć,
a dziś zjedzenie czegokolwiek okupione było wielkim wysiłkiem.
nie wiem co jest grane.

 

(Źródło: Demotywatory)

powróciłam do czytania książek,
choć dość często zdarza mi się nad nimi zasypiać ;)
bez względu na wartkość akcji :P
długie wieczory sprzyjają molowi książkowemu.
uwielbiam zakopać się pod kocem lub kołdrą,
obłożyć z każdej strony poduszkami większymi i mniejszymi,
z kubkiem ciepłej herbaty pod ręką...

od 5 lat noszę okulary.
nie mam dużej wady wzroku, ale to głównie praca przy komputerze,
a także nadmiar komputera w domu sprawiły, że pogorszył mi się wzrok.
parę miesięcy temu połamałam moje okulary...
z racji, że poranki są teraz ciemne i często mgliste,
a warunki na drodze przez to często utrudnione - postanowiłam w końcu zakupić nowe okulary.
tak jakoś wyszło, że będą.... różowe :D
na początku nieszczególnie się zachwyciłam, ale po chwili namysłu...
doszłam do wniosku, że TAK! takie właśnie chcę! różowe! :)
chcę patrzeć na świat przez różowe okulary :)
tego mi trzeba.

zwłaszcza teraz.