sobota, 28 czerwca 2014

Odcienie błękitu.

To był fantastyczny tydzień.
Zresetowałam się tak, że mam wrażenie, że cały czas się uśmiecham, ot tak - bez powodu ;)
I to jest świetne.
Bałtyk przywitał nas ulewą, prawie że dwudniową, ale potem....


czwartek, 19 czerwca 2014

Czekam.

 (źródło: internet)

Kryzys mija.
Głowa prawie się oczyściła z męczących myśli. 
Powoli wracam do siebie i zdecydowanie lepiej mi z tym.

wtorek, 17 czerwca 2014

Dno dna.

Nie wiem czy już do niego dotarłam, ale taką mam nadzieję.
Moje samopoczucie od piątku jest tragiczne.
Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam aż takiego doła...
OK, wiem, że jest PMS przed @, ale tuż po??
Jestem nabuzowana tak, że aż iskrzy... w pracy osiągam szczyty wkurwa, a jednocześnie odczuwam totalną niemoc, bezsilność i chce mi się ryczeć z byle powodu...
nie chce mi się z nikim spotykać, ani gadać, nawet z własnym M.
w domu staram się zaszyć w kącie nad książką lub po prostu iść spać o baaardzo wczesnej godzinie..
nie chcę wszczynać bezsensownych awantur, gdy wiem, że aktualnie rządzą mną jakieś zryte hormony...
NIENAWIDZĘ siebie takiej.
wiem, że muszę przeczekać ten czas.... ale łatwo nie jest...



piątek, 13 czerwca 2014

Cydrowy piątek.

W zastraszającym tempie mija połowa roku i jak nigdy odczuwam to każdą komórką.
Jestem zmęczona.
Dziś nie mogłam się doczekać popołudnia, by w końcu wyluzować w ciszy i spokoju.
Bycie dorosłym ma swoje zalety - na obiad można zjeść ciastka i kawę ;]
Wiem, samo zdrowie.
Ale dziś mam to gdzieś.

Więc tak się chilloutowałam nad książką - oczywiście ;] w wymarzonej ciszy i spokoju, gdy nagle: bach!